fbpx
logo
ajax loader

Biegowe podsumowanie miesiąca – Lipiec 2021

Lipiec uważam za zamknięty i poświęcę mu dłuższą chwilę na podsumowanie, ponieważ to mój najmocniej przepracowany miesiąc odkąd bawię się w bieganie. Łącznie w lipcu wykręciłem 685km i 12 693 m przewyższenia. Mowa tu o samym treningu biegowym, bo oprócz biegania był też rower, co łącznie dało 61h treningu. Teraz czas na lekkie luzowanie, żeby nie nabawić się żadnego urazu.

Mocny biegowo początek miesiąca.

Lipiec rozpocząłem od służbowego pobytu w Trójmieście przebiegłem trasę Ultra Way 22k wiodącą przez Trójmiejski Park Krajobrazowy. Trening wyszedł całkiem nieźle, bo około 23k w 1:46h. Kolejnego dnia już na Bydgoskim Parku Przemysłowym wpadła poranna dyszka w 43:46. To były takie dwa Easy Day po jednym treningu. Potem było już tylko ciężej.

Podsumowanie mojej ciężkiej biegowej pracy

Sobota zaczęła się od luźnych 30k w Puszczy Bydgoskiej, a skończyła jeszcze bardziej luźną szóstką na Parku Przemysłowym. W niedzielę trening 18×500 65’ było mocno, dlatego potem już tylko czill. Kolejny tydzień był jeszcze bardziej aktywny. Z ciekawszych treningów – 6 lipca poranny rower 30k plus mocniejsze bieganie 5k+3k+1k p. 1k (11k po 3:37). To była totalna kumulacja zmęczenia i konkretny zgon. Trening głowy i charakteru. Lipiec różnił się od poprzednich miesięcy pod kilkoma względami. Po pierwsze objętość treningowa 685km samego biegania to w porównaniu z zeszłorocznym lipcem, blisko połowa więcej. Po drugie samopoczucie, które w lipcu było wręcz idealne, a po trzecie tak często zapomniany relaks. Muszę przyznać, że w tym miesiącu, jak nigdy wcześniej potrafiłem znaleźć czas na totalny relaks, nawet na kilka dni udało się odciąć nieco od social mediów, co w moim przypadku graniczy z cudem.

Treningi biegowe i obowiązki służbowe

9,10,11 lipca zawitałem do Szczecina w celach służbowych. Praca pracą, ale trening trzeba wykonać. 12k w tempie 3:30 z Michałem Oliwą weszło tak pięknie, że łydki czułem całą noc. Dodam, że w trakcie złapała nas straszna ulewa i dokończenie treningu było dużym wyzwaniem. W takich momentach uświadamiam sobie, że trening w towarzystwie zdecydowanie ma znaczenie. Samemu ciężko się zmotywować w takich warunkach, a co dwóch „wariatów biegowych” to nie jeden. Po powrocie ze Szczecina 17k w tempie 4:39 i dużo, dużo snu. 12 lipca Morning Run + przyspieszenia na segmentach w Puszczy, a popołudniu dyszka w Jeleniej Górze. Tak, tak znowu krótki wypad w góry. Wychodzę z założenia, że „Podróże to jedyna rzecz na którą wydajemy pieniądze, a stajemy się bogatsi.” I tyczy się to zarówno wielkich podróży jak i tych małych. Każda niesie za sobą masę przeżyć, nowych doświadczeń, cudownych widoków, miłych chwil no i co najważniejsze dobrych treningów.

Moje Górskie lipcowe wyprawy biegowe

We wtorek trzynastego z samego rana – dobrze, że nie piątek, 35k na Śnieżkę, potem kąpiel, obiadek, delikatny odpoczynek i o 17:00 40k rowerowej frajdy. Środa pod tytułem „ciężkie nogi”, udało się jednak zaliczyć pofałdowaną trasę pod Chojnikiem 10×1’/1’. Pod wieczór wpadłem na pomysł, by zrobić mocny trening wbiegając 4 razy pod Petrovą boude co dało łącznie 29k, ponad 2000m przewyższenia. Zmodyfikowałem trening do 3 razy i było to blisko 3h treningu – kawał dobrej, nikomu niepotrzebnej roboty. Po takim treningu jedyne o czym myślałem, to schłodzić się w wodospadzie. Jak pomyślałem, tak też zrobiłem. Dlatego tak bardzo kocham bieganie po górach. Góry to wolność, cudowne widoki i każdorazowo nowe doświadczenie. Mógłbym tutaj zamieszkać.

Lipcowych wypraw biegowych ciąg dalszy

Nie byłbym sobą, gdybym wieczorem nie ruszył na kolejny trening BNP BC2 – 6,2k tempo 3:26, tym razem na stadionie. Tak, tak wiem dużo trenuję, ale treningi są dla mnie, jak mycie zębów, nie myślę o nich po prostu to robię – decyzja została podjęta. Po takim dniu należała się dobra kawa i smaczne ciacho. Mało kto wie, że jestem niezłym łasuchem. W ostatnim dniu pobytu w Jeleniej Górze podbieg na Mała Upa, co prawda to już któryś raz z kolei, natomiast zdobyte dwie koronki na Strava pokazują, że jest coraz lepiej. Kolejnego dnia treningowy półmaraton w Duszniki- Zdrój na totalnie luźnej nodze. Z tak przepracowanego tygodnia byłem mega zadowolony, dlatego wróciwszy do Bydgoszczy w niedzielę rano wpadło 55k rowerowej przejażdżki do Chrośnej, a na dobranoc spokojne 8k w tempie 4:40.

Lipiec w Rumii i okolicach

Dwa dni w domu i już mnie nosiło na wyjazd – uwielbiam to moje życie na walizkach. Ponownie padło na Trójmiasto, kolejny raz pokonałem trasę Ultra Way 22k, tym razem w towarzystwie lokalnych przewodników z Piotrem Bętkowskim na czele. Dzień później z samego rana BC2 z Benkiem i człowiek o 8 rano był już po robocie. Kolejne kilka dni to urlop spędzony w gronie rodzinnym i mój totalny reset. Oczywiście treningi były, bo bez tego ani rusz, ale w większości odpoczynek i czill. Tego mi było trzeba. Niestety wszystko, co dobre, szybko się kończy, tak tez było z moim urlopem. Po powrocie zrobiłem dwa treningi po 8k (I – 3:27/km; II – 4:07/km). Co prawda plan był trochę inny, ale pogoda mnie zabiła. Zdecydowanie muszę złapać trochę świeżości.

Podsumowanie lipcowych wyjazdów biegowych

Ostatnie dni lipca spędziłem w moich ukochanych Karkonoszach. Ah, jak ja lubię tam być. Kawa, góry, przygoda – nic więcej mi nie potrzeba. Przez 3 dni pobytu w górach zrobiłem 7h biegania, w tym przypadku to jakieś 73km. Wyjazd krótki, ale intensywny. Góry mnie inspirują, wyciszają i ładują pozytywną energią. Nie do końca jestem w stanie to opisać słowami, ale myślę, że wiecie o co mi chodzi.
Reasumując, lipiec to do tej pory najlepszy dla mnie miesiąc, zarówno pod kątem treningowym, jak i prywatnym. Zobaczymy, co przyniesie sierpień…

Adrian Bednarek
Maratończyk, biegacz górski, specjalista ds. żywienia i suplementacji, trener. Zwycięzca i medalista wielu biegów ulicznych oraz przełajowych w kraju i za granicą. Rekordzista tras, m.in. 30km w ramach Łemkowyna Ultra Trail. Rekord życiowy w maratonie – 2:30:44 umieszcza go w czołowej grupie maratończyków w kraju. Sam o sobie mówi ‘’sportowiec - amator, trenujący wyczynowo’’. Czternastoletnie doświadczenie w sporcie przekłada na obszar współprac treningowych w zakresie przygotowania fizycznego i żywieniowego swoich podopiecznych – nie tylko biegowych. W wolnym czasie miłośnik podróży w stylu run&travel oraz kulinarii.
Czytaj także:
13.05.2021
Prawidłowe nawodnienie organizmu sportowca
24.09.2019
Golden Milk – Złoto w płynie
01.02.2019
Rekomendacje dla amatorów podczas IronMan

    Imię i nazwisko*
    Telefon* Adres email*
    Treść zapytania*

    * - pola wymagane
    Porozmawiajmy o Twoim planie treningowym